środa, 4 stycznia 2017

Ogłoszenie

Jak już zapewne zauważyliście (albo i nie, w końcu kogo to obchodzi) postanowiliśmy zrezygnować z oceniania udźwiękowienia, albowiem w większości przypadków zwyczajnie nie ma o nim nic ciekawego do napisania, i zdecydowaliśmy, że ta ocena będzie się pojawiać dopiero w przypadkach widowiskowego spartaczenia ścieżki dźwiękowej.

I w ogóle wybaczcie, że recenzji nie ma. Macie tu kilka strasznych obrazków na pocieszenie.







Raptor i Nic śmiesznego